Relacja z wyjazdu polskiej reprezentacji na MŚ 2019 w Tankavaara w Finlandii 5-10 sierpnia 2019.
Tym razem polska ekipa na te zawody wybrała się dwoma samochodami w sześć osób. Trasę rozpoczęliśmy od ponad tygodniowego zwiedzania urokliwych norweskich fiordów, do których dotarliśmy promem przez Szwecję do Oslo (pod stolicą w Konsberg, koniecznie zwiedziliśmy jeszcze kopalnię srebra) a potem przez Bergen, Stavanger, Trondheim a dalej przez fiordy do Narwiku, skąd przejechaliśmy na Mistrzostwa Szwecji w Laanavara na północy tego kraju.
Organizatorzy zawodów w Szwecji, pomyśleli o nich jako o przygrywce przed MŚ w Finlandii. Poza gospodarzami i naszą reprezentacją, obecni byli Finowie, Kanadyjczycy, Słowacy, Norwegowie, Holendrzy. Trzy dniowe zawody przyniosły nam spore sukcesy tj. brązowe medale w drużynach trzysoobowych (Monika, Darek i Jarek) i profesjonalistach (Jarek) oraz profesjonalistkach (Zuzia), srebrny medal w konk. dodatkowej (Darek), srebro i brąz w juniorach (Zuzia i Karol). Wykonaliśmy też sporą robotę promocyjną, nawiązując bezpośrednie kontakty ze szwedzką federacją.
Po kolejnych kilkuset kilometrach wśród lapońskiej tundry i reniferów na drogach, dotarliśmy na 10 dni do Tankavaary, gdzie po różnych przygodach z defektami jednego z samochodów, wystartowaliśmy w lokalnych zawodach Mistrzostw Finlandii, gdzie zdołaliśmy wyjść ze wszystkich eliminacji (choć dalsze awanse nie były naszym udziałem); rozgrywane były na 3 dni przed MŚ. Dla zjeżdżających się na MŚ zawodników z całego świata, organizatorzy zagwarantowali przygodę w leśnych złotonośnych odstępach okolicznych obszarów stolicy fińskiego złota. Poszukiwania w błotnistych piaskach, przyniosły całkiem spore efekty.
Właściwe mistrzostwa rozpoczęły się wielobarwnym tradycyjnym korowodem - uliczkami historycznej Tankavaary - który zgromadził ponad 520 płukaczy złota z 24 krajów. Poza tradycyjnymi reprezentacjami tworzącymi WGA, na mistrzostwach pojawili się płukacze z Danii, Rosji i już po raz kolejny z N.Zelandii i Japonii. Trzeba przyznać, że pogodowo, 6 dniowe zawody były dla prawdziwych twardzieli – przez cały ten czas temperatura nie przekraczała 10 stopni. Rekompensowaliśmy sobie to znakomitymi warunkami lokalowymi łącznie z prawdziwą fińską sauną wraz z niesamowitymi sąsiadami – reniferami, które praktycznie przebywały cały czas wokół naszego miejsca zakwaterowania.
Pod względem sportowym – jak na naszą szczupłą liczebnie kadrę – zrobiliśmy co w naszej mocy by maksymalnie wykorzystać nasze szanse w tak licznej i mocnej konkurencji. Podwójne eliminacje przeszliśmy dość płynnie we wszystkich kategoriach. Po kilkudniowych bojach udało nam się zdobyć wicemistrzostwo świata w Juniorach (Zuzia – trzeci raz z rzędu), brązowy medal w konkurencji „Family” (Lucy, Zuzia, Jarek), brązowy medal w konkurencji „Elimination” (Darek) no i ważne były też wysokie miejsca w finałach profi (19 -te Darka) oraz dzieci (5 -te Karola), a także 11-te miejsce w finale drużyn 5 osobowych. Jest to tym cenniejsze, że znacznie liczniejsze reprezentacje wyjechały z mistrzostw bez medali.
Gratulacje dla zwycięzców i mistrzów świata Jamesa Linetta z Wlk. Brytanii (profi man) , Pia Turnuen z Finlandii (profi women) – obrona tytułu!, Palvi Pohjola z Finlandii (classic), Yuva Sanjay z RPA (juniorzy), reprezentacji Niemiec w drużynach narodowych, Ken Karlson ze Szwecji (weterani).
Ważnym elementem udziału polskiej ekipy były także kwestie związane z corocznym posiedzeniem WGA, na którym zdecydowano o przydzieleniu po raz trzeci organizacji Mistrzostw Świata w 2022 roku Złotoryi. Udział polskiego przedstawiciela PBKZ na mistrzostwach, sprowadzał się także do czynnego uczestniczenia w pracach komisji sędziowskiej, która jako podkomisja regulaminowa została potwierdzona co do polskiego przedstawicielstwa w jej gremium, na kolejny okres działalności WGA.
Sama organizacja zawodów w Finlandii przebiegała wzorcowo. Nie było żadnego powtórzonego heatu (przy ponad 9 tyś kg piasku jaki rozsypano do wszystkich wiaderek w kolejnych konkurencjach), praktycznie nie miało miejsca żadne opóźnienia a wszystkie zaplanowane zawody przebiegły bardzo sprawnie, za co z pewnością należą się organizatorom wielkie podziękowania i gratulacje. Imponującym była także liczba wolontariuszy na każdym stanowisku procesu rozgrywania zawodów – zarówno od strony czysto fizycznej jak i zarządzającej, co, przyznajmy, nie zawsze jest na tej rangi zawodach, dobrze dopracowane. Małym mankamentem była wielkość płuczni (wymiary były minimalne ale regulaminowe), co czasami powodowało wzajemne przeszkadzanie sobie zawodników. Było to też powodem jednego protestu (finał drużyn narodowych), gdzie reprezentacja Włoch zakwestionowała zbyt gwałtowne rozchlapywanie wody na ich stanowisko przez sąsiednią drużynę Niemiec. Ostatecznie po głębokich, prawie godzinnych obradach, komisja protestu nie przyjęła.
Organizatorom należą się słowa pochwały nie tylko ze względu na sprawne zawody, ale także za stworzenie niezwykłej atmosfery wielkiej rodziny płukaczy złota. Wypada tu tylko powtórzyć słowa Prezydenta na zakończenie zawodów: „nie istniało w ustach Finów słowo, że czegoś tam nie da się zrobić czy załatwić” słowo impossible nie istniało – sami tego doświadczyliśmy osobiście.
Nasza reprezentacja wyjeżdża z Mistrzostw Świata z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku zarówno pod względem sportowym jak i promocyjno-propagandowym.
Do zobaczenia za rok na Mistrzostwach w Czechach w Novym Kninie.
J.Dudkiewicz
13.08.2019