04-08-2006, 18:25
Bracia właśnie szczęśliwie dotarli do Trondheim. Było trochę kłopotów. Nasz szef wyprawy, Zbyszek Świerk zachorował. Małe zatrucie. Widać nie służy mu norweska kuchnia a może to spóźnione objawy choroby morskiej po podróży promem przez Bałtyk? Na szczęście już czuje się lepiej. Właśnie w chwili pisania relacji nasi płukacze zwiedzali katedrę z XII wieku.
Mają szczęscie bo właśnie dziś rozpoczęło się święto miasta. Festyny i inne atrakcje uprzyjemniają chwile odpoczynku przed dalszą podróżą. Pogoda w przeciwieństwie do tej w Złotoryi – wspaniała. W dzisiejszych planach mają zamiar dotrzeć do wybrzeża. Ze względu na wspaniałą pogodę postanowili dzisiaj nie nocować na licznych w Norwegii Kampingach. Rozbijają jak to nazwali prawdziwy traperski obóz. Przypomnijmy, że w Norwegi rozbić namiot można niemalże w każdym miejscu.
Jutro kolejne relacje z wyprawy.
Zapraszamy!